Hope POV:
Obudziłam się rano ze strasznym
bólem głowy, ale nie licząc tego było mi jeszcze strasznie gorąco, a ktoś mnie
obejmował. Spojrzałam za siebie i zobaczyłam słodko śpiącego Harrego. Jego
włosy był w nieładzie, był teraz taki niewinny, tylko dlaczego on śpi w moim
łóżku razem ze mną ? Postanowiłam nie rozmyślać tyle i iść do kuchni, Tylko że
nie mogłam się wyswobodzić z jego uścisku. Boże ile ja bym dała za taki widok
codziennie.
- Dzień dobry. – Usłyszałam mocno
zachrypnięty głos mężczyzny. Był tak strasznie seksowny. Co ja wygaduje on
zawsze jest seksowny
- Witaj Harry. – Posłałam
chłopakowi szeroki uśmiech który odwzajemnił.
- Harry my nic wczoraj eee.. –
Zarumieniłam się, ale byłam pijana i nie wiem co robiłam. Nie wiem co Harry tu
robi.
- Jasne że nic nie robiliśmy. –
Zaśmiał się.
- Ale to nie oznacza że, kiedyś
bym nie chciał. Wręcz przeciwnie. – O kurwa on chce się ze mną przespać.
- Eeee może kiedyś. – Wstałam z łóżka i dopiero teraz zobaczyłam że mam na sobie jego koszulkę, która ledwo
zakrywa mój tyłek.
- Seksownie wyglądasz w mojej
koszulce, mam nadzieje że nie gniewasz się za to że Cię wczoraj przebrałem, ale
ledwo weszłaś do pokoju. – Stwierdził siadając na łóżku.
- Jasne że nie. Zaraz Ci ją oddam
tylko wezmę prysznic. – Uśmiechnęłam się do loczka i zostawiłam go samego w
pokoju. Zamknęłam drzwi do łazienki i wzięłam prysznic. Woda lała się
strumieniami , która dawała mi falę relaksu. Wyszłam z pod prysznica i owinęłam
się miękkim ręcznikiem. Rozczesałam włosy i wzięłam czarną koszulkę Stylesa
wracając do pokoju.
Chłopak leżał na łóżku w
spodniach zapewne czekając na jego własność.
- Harry. – Wymamrotałam, chłopak
spojrzał na mnie. Uśmiechnął się szeroko, ja natomiast podałam mu koszulkę.
- Dziękuję. –Podziękował i wziął
ode mnie koszulkę którą mu podałam. Założył ją na siebie. Jego tors był
wytatuowany tak jak i jego ręce.
- Zrób zdjęcie starczy na dłużej.
– Właśnie teraz zorientowałam się że przyglądałam się chłopakowi
- Um… ja .. przepraszam ? –
Wydukałam i spuściłam głowę na dół ponieważ zarumieniłam się. Usłyszałam jak
podchodzi do mnie i dłonią podnosi mój podbródek abym spojrzała w jego
szmaragdowe oczy.
- Hope nie przeszkadza mi to że
się na mnie gapiłaś, wręcz przeciwnie. – Moje serce zaczęło walić bardzo szybko.
Harry zbliżał swoją twarz coraz bliżej, bliżej aż….
NOTKA : No kochani robi się gorąco. Kolejny rozdział w niedzielę. I krótka przerwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz