17.06.2015

Rozdział 22



Harry’s POV :
Wyszedłem z samochodu i otworzyłem drzwi Hope. Kiedy wyszła poszliśmy do lodziarni i kupiliśmy sobie po 2 gałki lodów.
- Harry ile lat jesteś detektywem ? – Spojrzała na mnie, cóż to dobre pytanie.
- 2 lata. Natomiast 3 lata się szkoliłem. W sumie to od osiemnastego roku życia mam z tym do czynienia. Można powiedzieć że zamiłowanie do tego miałem o wiele wcześniej. – Usiedliśmy na ławce i zaczęliśmy pełną rozmowę, jak normalni cywilizowani ludzie na randce.
- Dlaczego zaczęłaś się spotykać z Louisem ? – Dziewczyna wyglądała jakby się nad czymś zastanawiała.
- Miałam 15 lat. Byłam wtedy z moją dawną przyjaciółką Natalią na wagarach, a on mając prawie 16 lat wracał z przyjaciółmi ze szkoły. Założyłam się z nią, która prędzej go poderwie. No i okazało się że to byłam ja. Od tamtego dnia i to pamiętam do dzisiaj  bo był to 19 listopada zaczęliśmy się przyjaźnić. Kilka miesięcy później a dokładnie 13 Marca poprosił mnie o chodzenie.  Byłam w nim bardzo zakochana. Gdy skończyła szkołę brytyjski klub koszykówki podpisał z nim kontrakt, a półtora roku temu mi się oświadczył. Kochałam go więc się zgodziłam.
- Więc czemu z nim zerwałaś ? – Przerwałem jej.
- Po śmierci rodziców czułam się osamotniona bo Liam przejął obowiązki rodziców. Jego nigdy przy mnie nie było a widywać własnego chłopaka przez 3 miesiące w ciągu roku, to trochę mało nie myślisz ? – Spojrzał na mnie tymi swoimi szmaragdowymi oczkami.
- Też bym nie chciał  widzieć swojej dziewczyny tak rzadko.
- Byłeś kiedyś tak naprawdę zakochany ? – Spojrzała na mnie kończąc swoją porcję lodów. Nawet się nie zastanawiałem ponieważ doskonale znałem odpowiedź.
- Byłem. Miałem 17 lat gdy ją poznałem. Była w moim wieku, wiesz nowa w szkole. A ja oczywiście byłem dupkiem. Nic się dla mnie nie liczyło tylko zalicz i zostaw. Miała na imię Cloe i była moim ideałem dziewczyny Była grzeczna ale lubiła się zabawić. Miałem robić z nią projekt i się zakochałem. Ja chłopak bez serca szkolny Bad boy. – Gdy wspomniałem ją poczułem ukłucie w sercu i tą cholerną pustkę.
- Zmieniła Cię, to widać. Nie chcę być wścibska ale co się z wami stało ? – Widać że była ciekawa, ale czy mogłem jej powiedzieć.
- Wiem że zmieniła i jestem jej za to ogromnie wdzięczny. Co się stało ? Cóż założyła się z kimś że da rade mnie rozkochać i zmienić. Fakt zakochałem się w niej i dałem jej 2 szansę, ale gdy byłem przed końcem szkolenia na detektywa po prostu zniknęła. Nawet się nie pożegnała. Szukałem jej wszędzie, ale ślad po niej zaginął. Jej rodzice wiedzą gdzie jest ale nie chcieli mi powiedzieć. Kazali abym sobie darował, nigdy za mną nie przepadali. Więc poddałem się. – To jest chore tak bardzo ja kochałem a ona mnie po prostu zostawiła.
- Wiesz Harry, życie nie jest fair, wiem co czujesz ja też nie pożegnałam się z rodzicami i już nigdy ich nie zobaczę. – Faktycznie czuje to co ja, gdybym ja stracił rodziców nie wiem co bym zrobił.
- Masz rację, jedynie za co jej dziękuję to, to że mnie zmieniła. – Uśmiechnąłem się do niej odwzajemniła to.
- Masz jakieś plany na przyszłość ? – Plany ? nad tym nie myślałem od odejściu Cloe.
- Ty jesteś moimi planami na przyszłość. – Była w szoku, ale tak jest prawda. Zadłużyłem się w niej i jestem pewny że mogę się w niej naprawdę zakochać.
- J-ja ? Harry czy ty tak na poważnie ?
- Tak. Chciałbym spróbować. – Moje serce zaczęło bić szybciej. Dziewczyna chciała coś powiedzieć, ale zamilkła i pokazała palcem. Zobaczyłem zbliżających się paprz więc wstaliśmy i ruszyliśmy w stronę mojego samochodu.
- Hope czy jesteś z Harrym ? – Zadał pytanie jeden z reporterów.
- Jak długo się spotykacie ?
- Czy zerwałaś z Louisem dla Stylesa? – Otworzyłem drzwi dla dziewczyny i sam wsiadłem do środka. Odpaliłem silnik i ruszyłem w stronę posiadłości Hope. Przez całą drogę milczeliśmy, ale zerkaliśmy na siebie co chwila.
Wjechałem na podjazd i otworzyłem dziewczynie drzwi. Poszła pod dom, chciała wejść, ale odwróciła się w moją stronę.
- Randka była idealna. Nigdy nie miałam lepszej. – Uśmiechnęła się słabo.
- Cała przyjemność po mojej stronie. – Pokazałem swoje dołeczki. Chciałem wsiąść do samochodu, ale usłyszałem wołanie.
- Harry ? – Spojrzałem w stronę dziewczyny.
- Też chcę spróbować. Może ty też jesteś moją przyszłością.

 NOTKA : Ta dam. Spodziewaliście się takiego zwrotu akcji ? Ogółem poprawiłam się w szkole, ale rozdziały nie będą się często pojawiały ponieważ ostatnio nie miałam czasu ich pisać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz