5.06.2015

Rozdział 20



Moje serce zaczęło walić bardzo szybko. Harry zbliżał swoją twarz coraz bliżej, bliżej aż złączył nasze usta ze sobą.  To był bardzo niepewny i delikatny pocałunek. Mężczyzna przejechał językiem po mojej dolnej wardze prosząc o dostęp który mu dałam. Pieściliśmy się nawzajem językami. Harry położył swoje dłonie na moim tyłku, a ja zaplotłam swoje dłonie na jego karku. Chłopak położył mnie na łóżko, ja natomiast nie przejmowałam się tym że jestem w samym ręczniku. Harry błądził dłońmi po moim ciele co sprawiało mi czystą przyjemność. Gdy zabrakło nam powietrza mężczyzna spojrzał w moje oczy natomiast ja w jego. Ma cudownie szmaragdowe oczy dzięki którym dech w piersi zapiera.
- Umówi się ze mną. – Wydyszał, a po miedzy nami zapadła chwila ciszy. Mój mózg zaczął przetwarzać jego słowa. Nie mogę uwierzyć że właśnie Harry pieprzony Styles zaprosił mnie na randkę.
- Hope, powiedz coś. – Wyszeptał nadal na mnie patrząc, w tym momencie zorientowałam się że jeszcze nie odpowiedziałam chłopakowi.
- Oczywiście że się z tobą umówię, ale mam rozumieć że to oficjalna randka ? – Zachichotałam na co Hazza się zaśmiał.
- Tak, tym razem bez wymówek kolacji charytatywnych. – Ucieszyłam się a chłopak podniósł mnie z łóżka.
- Przebierz się, będę czekał na dole. – Wymamrotał do mojego ucha i lekko musnął mój policzek po czym wyszedł z mojego pokoju. Usłyszałam jak zamyka drzwi więc sprintem podeszłam do szafy i wybrałam pierwsze lepsze dresy oraz koszulkę.. Schodziłam po schodach do kuchni miałam już wejść do środka, ale usłyszałam rozmowę Harrego oraz mojego barta.
- Jakie masz zamiary wobec mojej siostry ?
- Nie mam zamiarów. Zauroczyła mnie więc postanowiłem ją zaprosić na randkę.
- Harry naprawdę Cię lubię i ufam Ci, ale proszę nie chcę abyś skrzywdził Hope, ona już zdecydowanie za dużo przeszła. Louis też nie był z nią do końca fair.
- Co masz na myśli ?
- Nie raz ją zdradził i flirtował z dziewczynami, wiem że ją kochał był zagubiony przed zaręczynami. Od tamtej pory nie zdradził jej. – Gdy usłyszałam to co powiedział Liam zakryłam ręką usta aby nie pisnąć i pobiegłam prosto do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać. Jaka ja byłam głupia że zgodziłam się na te zaręczyny. Obiecywał góry i cudowne życie, a zdradzał mnie po kontach. Ja głupia myślałam, że jest wierny. Nawet nie wiem ile płakałam ponieważ ktoś wszedł do pokoju.
- Hope czy coś się stało ? – Usłyszałam opiekuńczy głos mojego barta.
- Jak on mógł mnie tak potraktować ? – Powiedziałam nawet na niego nie spoglądając.
- Harry ? – Był zdezorientowany, nie dziwie się skąd mógł wiedzieć że słyszałam jego rozmowę z Harym.
- Louis. Czemu mi nie powiedziałeś ? – Spojrzałam na brata a on westchnął.
- Hope wiesz że chciałem dla was dobrze, tym bardziej że oboje walczyliście o ten związek z tatą. Gdybym Ci powiedział nie była byś taka szczęśliwa, a to złamałoby mi serce. – W jego oczach zobaczyłam smutek i łzy. Liam zawsze chciał dla mnie jak najlepiej bo byłam dla niego najważniejsza, zawsze tak samo jak on dla mnie. Prawdopodobnie jesteśmy tak zżyci ponieważ całe życie gonili za nami paparazzi.
- Posłuchaj mnie. Ty i Louis to zdecydowany koniec. Sama tak zadecydowałaś więc nie masz teraz co rozpamiętywać. Wiem nie był z tobą szczery, ale to już przeszłość. Teraz się liczy się Harry tak ? – Spojrzał na mnie a ja właśnie przetworzyłam to co do mnie powiedział. Czy on ma rację ? Czy teraz liczy się dla mnie tylko i wyłącznie Harry ?


NOTKA : No na reszcie coś się dzieję. Hope Nie podaruje tego Lou. Jak myślicie gdzie Harry zabierze Hope na randkę ?

1 komentarz: