- Dziękuję że przyszedłeś, cudownie się z tobą bawiłam Harry – Powiedziałam do chłopaka, kiedy miałam już wyjść wraz z moim bratem.
- Ja też cudownie spędziłem czas,
jeszcze raz dziękuję za zaproszenie. – uśmiechnął się.
- Hope chodź już bo jestem
zmęczony. – Powiedział mój brat. Powiedziałam krótkie pa i chciałam iść ale
Harry mnie zatrzymał.
- Dasz mi swój numer, no wiesz
żebym cię uprzedził i ogółem. – Gubił się w słowach, a ja tylko się
uśmiechnęłam
- Jasne że tak. – Podał mi
telefon a ja zapisałam na nim swój numer. Pocałowałam chłopaka w policzek na
pożegnanie.
- Dobranoc Harry. – Wsiadłam do
samochodu, nasz kierowca ruszył.
- Doprawdy urocza z was para. –
Zaśmiała się, a ja dźgnęłam brata łokciem. Udawał że go boli ja tylko
wywróciłam oczami.
Gdy dojechaliśmy do domu weszłam
do środka i pędem ruszyłam do swojego pokoju. Weszłam do łazienki wzięłam
prysznic, przebrałam się i położyłam się do łóżka. Tak bardzo się cieszę że
mogę spać w swoim ukochanym domu i najwspanialszym łóżku, z którym wiąże się
wiele wspomnień. Moich i Louisa. Westchnęłam. Moje przemyślenia przerwał dźwięk
telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz i wyskoczył mi sms od nieznanego numeru.
Nieznany : Będę jutro po ciebie o
20, bądź gotowa ;) Dobranoc księżniczko.
O mój boże on nazwała mnie
księżniczko. Zaczęłam się cieszyć jak głupia. Nigdy bym nie pomyślała że mnie
tak nazwie. Długo po tym nie mogłam usnąć ponieważ cały czas o nim myślałam,
ale kiedy dopadło mnie zmęczenie odleciałam.
- Panienko Hope pora wstawać –
Usłyszałam ciepły głos Angeliki
- Tak już wstaję – Odezwałam się
zaspana, a kobieta wyszła z pokoju. Trochę się nie wyspałam ale ja też mam
codzienne obowiązki a mianowicie muszę zadzwonić do kilku biznesmenów aby
omówić nasze spotkania.
****
Właśnie skończyłam obiad, który
jadłam wraz z moim bratem. Liam musiał wyjść jeszcze na jedno spotkanie, a ja
mogłam spokojnie przygotować się do randki ze Stylesem. Tak bardzo się
denerwowałam wiem to bo kiedyś miałam tak z Louisem. Szkoda że tak zakończyła
się nasza prawie 5 letnia znajomość to smutne, ale prawdziwe. Chciałabym jeszcze
kiedyś go pocałować, bo nikt nigdy nie będzie całować tak jak on. A nie tylko z
nim się całowałam. Ubrałam się, pomalowałam uczesałam. Wyglądałam jak człowiek.
Spojrzałam na zegarek 20. Wyszłam z pokoju i miałam zejść po schodach kiedy
usłyszałam jak Angelika otwiera drzwi. Moje serce mimowolnie zabiło szybciej,
bo zjadł mnie stres. Miałam spuszczoną głowę ponieważ miałam szpili i nie
chciałam się przewrócić kiedy stałam już na równych nogach spojrzałam na
mężczyznę wyglądał świetnie.
- Hope, wyglądasz… cudownie. –
Przygryzał dolną wargę co wyglądało naprawdę seksownie. Boże to będzie
najwspanialszy dzień mojego życia.
Kochani była bym wdzięczna gdybyście zaczęli komentować ;)
Kochani była bym wdzięczna gdybyście zaczęli komentować ;)
Czaderskie! *.*
OdpowiedzUsuń