Louis POV:
Przyjechałem do Kevina, aby
zobaczyć się z Hope. Wszedłem do domu, a z kuchni wyszedł mój przyjaciel.
- Louis nie jest z nią za dobrze.
– Był wystraszony, tak samo jak i ja. Odkąd tu przyjechała mój przyjaciel
powiedział że nic nie zjadła.
- Co jej jest ? – Zapytałem
- Ma wysoką gorączkę i nie
wygląda najlepiej. – Podał mi kluczyk które wziąłem. Poszedłem na górę do
dziewczyny. Wszedłem do środka, leżała.
- Jak się czujesz kochanie ? –
Zapytałem dziewczyny, bardzo się o nią martwię.
- Nie powinno cię to interesować.
– Odpyskowała. Mogłem zobaczyć że jest rozpalona.
- Ale interesuje. – Wziąłem ją na
ręce i zaniosłem do łazienki.
- Co ty robisz ? – Krzyknęła.
Kiedy zacząłem ją rozbierać.
- Chce cię umyć. A sama nie
jesteś wstanie tego zrobić. – Próbowałem jej przetłumaczyć, że powinna to
zrobić. Ciepła kąpiel dobrze jej zrobi.
- Ale ja nie chcę, żebyś mnie
kąpał a tym bardziej rozbierał. – Była zła, ale ja chcę dla niej jak najlepiej.
- Kochanie, ale to nie tak że nie
widziałem cię nagiej. Wiec pozwól mi się wykąpać. – Wiem że nie ma argumentu na
to co powiedziałem, bo nie raz spaliśmy ze sobą i nie raz wiła się pode mną z
przyjemności jaką jej dawałem.
- Dobra ale, streszczaj się. –
Powiedziała zezłoszczona, wiedziałem że się zgodzi.
Gdy rozebrałem dziewczynę
włożyłem ją do wanny. Umyłem każdy cal jej pięknego ciała. Jest piękna i w dodatku
cała moja. Skończyłem, wytarłem dziewczynę i założyłem jej czyste i suche
ubrania. Zaniosłem ją powrotem do
pokoju.
- Chcę wrócić do domu. –
Powiedziała stanowczo.
- Wiem że chcesz, gdybyś ze mną
nie zerwała nadal byś tam była. – Odpowiedziałem szorstko.
-
Więzienie mnie w domu nic ci nie da. To nie sprawi że zmienię zdanie o
powrocie do Ciebie. – Odwróciła się plecami w moją stronę, zawsze się słodko
zachowuje kiedy jest na mnie obrażona.
- Da ci nauczkę, na przyszłość,
aby się mną nie bawić. – prychnąłem.
- Co ci to da Louis ? – Spojrzała
kiedy miałem wyjść z pokoju. Czy ona musi być taka niemożliwa ?
- Mi nic, to nawet nie wyleczy
mojego złamanego serca, ale ty poczujesz się choć w połowie tak jak ja. – Było
mi przykro że tak muszę się do niej zwracać ale ona nie daje mi wyboru. Kocham
ją, niestety wiem że gram na czas. Ona już do mnie nie wróci, ale nie wiem co
mam już robić. Schodząc na dół spojrzałem na moją tapetę. To moje ulubione
zdjęcie jakie zrobili nam paparazzi. To było gdy wracaliśmy z przyjęcia
zaręczynowego. Oboje wtedy byliśmy cholernie szczęśliwi, szkoda że już tak nie jest. Wszystko
spieprzyłem.
- I jak wszystko ok. ? – Kevin
wyrwał mnie z rozmyśleń.
- Umyłem ja i przebrałem,
Zobaczymy jak będzie się czuła jutro. – Przyjadę mniej więcej o tej porze. –
powiedziałem do przyjaciela który odprowadził mnie do drzwi.
- Jasne, trzymaj się stary. –
Poklepał mnie po ramieniu a ja wyszedłem z mieszkania blondyna.
Tak się zapowiada 5 rozdział komentujcie bo nie wiem czy się podoba ;)
Tak się zapowiada 5 rozdział komentujcie bo nie wiem czy się podoba ;)
Podoba siee ♥
OdpowiedzUsuńBardzo się podoba!
OdpowiedzUsuń