4.07.2015

Rozdział 25



Harry’s POV:
Wychodziłem z windy i ruszyłem w stronę swojego biura. Jak zawsze na swoim stanowisku siedziała Barbara.
- Witaj Barbaro. – Przywitałem się ze swoją sekretarką.
- Witam panie Styles. Chce pana poinformować że w poczekalni, czekają na pana ważne osobistości. – Powiedziała niezbyt pewnie. Pokiwałem głową i ruszyłem w stronę poczekalni, gdzie było wejście do mojego biura. Wszedłem do pomieszczenia i zobaczyłem dwóch mężczyzn, ubranych w garnitury. Zaprosiłem ich do środka i pozwoliłem usiąść.
- Dzień dobry. Co panów do mnie sprowadza. – Zapytałem, na co panowie spojrzeli na siebie.
- To ty nas sprowadzasz Harry. Nazywam się Andy Certiz i jestem szefem służb specjalnych Stanów Zjednoczonych. Jak zapewne wiesz tam pracują sami najlepsi. – Zaczął mówić ale nie bardzo rozumiałem o co mu chodzi.
- Ale co ja mam z tym wszystkim wspólnego ?
- Przeglądałem twoje akta Styles. Są naprawdę imponujące jak na 23 latka. Mamy dla ciebie świetną ofertę.- Co jak co ale facet potrafi przykuć uwagę.
- Jaką ofertę. – Zapytałem, dzięki czemu zobaczył że jestem zainteresowany.
- Chcielibyśmy zaproponować Ci pracę dla służb specjalnych. Gwarantujemy ci 50 tysięcy na miesiąc, tak na początek. Dom też dostaniesz, więc mamy nadzieję że to nie jest zła propozycja. -50 tysięcy miesięcznie. O kurwa, za tę pieniądze bym mógł bardzo dużo zaoferować Hope. Pewnie by się ucieszyła.
- Więc jak ? – Spojrzała na mnie, ale ja nie mam pojęcia. Kompletnie nie wiem co robić.
- Muszę to przemyśleć. Do kiedy mam czas ?- Gdybym nie był z Hope od razu bym się zgodził bo tak naprawdę nic mnie tu nie trzyma, ale teraz tu nie chodzi tylko o mnie, ale o nas. W końcu mam plany wobec niej. Czuję do niej bardzo dużo, nie chcę jej stracić.
- Przygotowaliśmy się na taką okoliczność. Stwierdziliśmy że mógłbyś się do nas odezwać tak przed 20 grudnia i dać ostateczną odpowiedź. Chcielibyśmy żebyś zaczął pracę od początku roku. Tu masz mój numer, do usłyszenia Styles.- Poinformował mnie i oboje wyszli z mojego biura. Szczerze mówiąc jestem w kropce. Nie mam pojęcia co mam zrobić. Jestem tak cholernie zauroczony Hope i nie chcę jej tutaj zostawiać. Myślę że teraz nie powinienem się tym martwić. Kurwa nie potrafię wybrać.
Hope POV:
Tydzień minął bardzo szybko i bardzo pracowicie. Ja i Harry nie wiedzieliśmy się od niedzieli, a jest środa. Fakt wieczorem gdy Harry miał chwilkę rozmawialiśmy przez telefon, ale nie długo ponieważ miał zlecenie i nie bardzo mógł rozmawiać. Siedziałam właśnie w biurze i uzupełniałam rachunki gdy usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Wzięłam telefon do ręki i odczytałam sms’a. ,,Kochanie kolacja nadal aktualna, przyjadę po ciebie o 18.30. Bądź gotowa. Hxx”
Kiedy przeczytałam wiadomość na sercu zrobiło się cieplej. Ogółem byłam dzisiaj na zakupach i kupiłam sobie sukienkę specjalnie na te okazję. Mam nadzieje że Harremu się spodoba.
Strasznie się denerwowałam tym spotkaniem, no bo co jeśli mnie nie polubią ? Niby Harry zapewniał mnie że to bardzo mili i przede wszystkim normalni ludzie, ale prawda jest taka że nie każdy musi mnie lubić. Cóż Londyńska gazeta podaje że ja wraz z moim braciszkiem jesteśmy najmilszymi celebrytami Wielkiej Brytani. Ale ludzie jak to ludzie każdy inny, i co innego twierdzi. Gdy skończyłam spisywać rachunki zeszłam do kuchni aby nalać sobie soku. Usiadłam na wyspie kuchennej i zaczęłam rozmyślać o mnie i Harrym. Nie mogę uwierzyć że znamy się od dwóch tygodni, a ja jestem z najprzystojniejszym mężczyzną w Londynie. Kiedyś myślałam że moje życie będzie związane z Louisem, ale tak nie jest. Kocham go zawsze będę, ale to nie jest już to samo uczucie co kiedyś. Moje rozmyślenia przerwał wchodzący do kuchni Liam.
- O czym myślisz ? – Spojrzałam na niego, był cały spocony, więc najprawdopodobniej był na siłowni.
- O mnie, Harrym i Lou. – Westchnęłam.
- Hope. – Pokręcił głową.
- Nie rozmyślaj tak. A co jeśli ci nie wyjdzie z Harrym ? Nie wiesz tego. Potem będziesz rozczarowana Harrym i całym swoim życiem, a wiesz doskonale że nie chcę abyś cierpiała. – Liam ma rację, no tak kiedy on jej nie ma ?
- Więc co proponujesz ? – Brunet spojrzał na mnie uśmiechając się.
- Ciesz się życiem, jesteś młoda i piękna. Jestem pewny że ułożysz sobie życie. Zobacz ja jestem teraz singlem i mi to odpowiada, robię co chcę, kiedy chcę i z kim chcę. – Napił się mojego soku. Miał rację jeśli nie wyjdzie mi z Harrym zacznę bawić się życiem.
- Masz rację, a teraz pozwól mi iść spać. Jak wiesz jutro poznaję swoich prawdopodobnych przyszłych teściów. – Zaśmiałam się, na co Liam przewrócił oczami. Wyminęłam brata i poszłam do swojego pokoju. Wzięłam prysznic i przebrałam się w pidżamkę.
Dawno nie byłam na swoim blogu i troszkę go zaniedbałam, więc napisałam post dla moich czytelników, których miałam ok. 15 milionów. Tak wiem to dużo też nie mogę w to uwierzyć, ale jestem popularna, a ludzie chcą wiedzieć co u sławnych ludzi słychać.
,, Przepraszam że was zaniedbałam. Na późnych wakacjach w Los Angeles wszystko nadrobię. Kocham wasza Hope xx.’’

NOTKA : Jak myślicie co zrobi Harry ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz